Rok temu, po wielu zawirowaniach w moim życiu osobistym i zawodowym, podjęłam decyzję, że nie chcę już dłużej pracować na etacie. Chciałam robić coś samodzielnie i móc pracować zdalnie. Poza tym najlepiej się czuję, kiedy nic z zewnątrz mnie nie rozprasza. Do pełnego skupienia potrzebuję ciszy i spokoju. Wtedy jestem najbardziej kreatywna i wydajna.
Pracując jako copywriter freelancer, najbardziej cenię sobie wolność. Doceniam to, że mogę pracować, kiedy i ile chcę. Tylko ode mnie zależy, ile godzin dziennie będę pracować i ile zarobię. No może sytuacja się nieco komplikuje, kiedy akurat nie mam zleceń, ale jest to tylko okres przejściowy. Tak naprawdę to ja o wszystkim decyduję. Nie muszę wcześniej zrywać się do pracy. Mogę zrobić sobie dzień wolny, jeśli tylko mam na to ochotę, a potem posiedzieć dłużej i nadrobić zaległości. Kiedy chcę iść do lekarza lub muszę załatwić jakąś ważną sprawę, nie mam obowiązku komukolwiek się z tego tłumaczyć, dlaczego akurat potrzebuję kilku godzin wolnego. Jestem po prostu wolnym człowiekiem.
Początki są trudne, ale warto wyjść ze swojej strefy komfortu, rzucić niesatysfakcjonującą pracę i robić w życiu to, co naprawdę się lubi
Zaczynając pracę jako copywriter freelancer, byłam pełna obaw. Nie miałam w zasadzie żadnego doświadczenia. Od zawsze coś tam do szuflady pisałam, ale nie miałam pojęcia, czy umiem też pisać dla innych. Byłam natomiast pewna, że chcę właśnie to robić i że jest to najlepszy moment, by w końcu pójść za głosem serca.
Teraz albo nigdy. I po prostu zaczęłam. Ustaliłam sobie cele, plan działania i krok po kroku zaczęłam wszystko realizować. Po dwóch miesiącach dostałam pierwsze wielkie zlecenie i wszystko się pomału rozkręciło. Były okresy zastoju i czas, kiedy pracowałam 7 dni w tygodniu. Była wielka radość, gdy klienci byli zadowoleni i płacz, gdy czasami coś nie wyszło – wtedy pojawiały się myśli w mojej głowie, że może to jednak nie jest dla mnie. Ale byłam nieustępliwa i konsekwentna. Wiedziałam, że pisanie to jest to, co chcę naprawdę w życiu robić. I to po prostu robię. Piszę. Pracuję. Nie zastanawiam się, czy będę miała zlecenia za miesiąc, czy za rok. Skupiam się na tu i teraz. Ustalam plan i go realizuję. Każdego dnia, małymi krokami, ale cały czas na przód.
Moja praca polega na pisaniu, a moim biurem jest mieszkanie. Dlatego w odniesieniu do pracy w domu, przedstawię Wam zalety oraz wady pracy jako copywriter freelancer. Są to oczywiście moje własne obserwacje i odczucia, każdy jest inny i może widzieć to inaczej. Niemniej jednak może ktoś weźmie coś z tego dla siebie.
Zalety pracy w domu jako freelancer:
- Jestem panią swojego czasu. Ja decyduję, kiedy i jak chcę pracować. Nie muszę siedzieć w pracy 8 godzin, nawet jeśli nie ma akurat nic do roboty. Czasem pracuję więcej niż 8 godzin, a czasem mniej niż 4.
- To ja decyduję, z kim współpracuję. Jeśli dany klient mi nie odpowiada, mogę zakończyć współpracę.
- Mogę zrobić zakupy wtedy, kiedy nie ma kolejek – po 15 i w weekendy zawsze w sklepie jest tłoczno. Ja tego nie lubię, dlatego robię zakupy z rana. Pracując na etacie nie miałam takiej możliwości.
- Nie muszę się elegancko ubierać do pracy, ani przestrzegać żadnego dress code’u. Pracuję w tym, w czym mi jest wygodnie.
- Nie muszę tracić czasu na dojazdy do pracy i stać w korkach.
- Mogę z uśmiechem patrzeć na deszcz, który właśnie pada za moim oknem, bo ja siedzę w ciepłym domu i popijam gorącą owocową herbatę;)
- Nie muszę nikogo pytać o zgodę, czy mogę wziąć teraz urlop albo czy mogę danego dnia iść do lekarza.
- Nie muszę zwalniać się z pracy, by zobaczyć występy córki w szkole.
- Nie muszę brać zwolnienia, jeśli akurat zachoruje mi dziecko i się z tego tłumaczyć przed pracodawcą.
- Czuję się wolna, czuję, że żyję naprawdę – to jest największa zaleta pracy jako freelancer.
Wady pracy w domu jako freelancer:
- Czasami jestem zmęczona otoczeniem. Co prawda na swoje biuro przeznaczyłam osobny pokój, ale nie zmienia to faktu, że większość czasu spędzam w jednym mieszkaniu – czas to zmienić i chociaż raz w tygodniu pracować poza domem.
- Łatwo się rozleniwić – jeśli termin akurat nie goni, to czasem robię mniej, niż mogłabym zrobić. Jednak po kilku dniach mniejszej aktywności wracam na właściwy tor.
- Nie mam płatnego urlopu – zarabiam tylko wtedy, kiedy naprawdę pracuję.
Tak naprawdę wady pracy w domu jako freelancer nie są dla mnie w żaden sposób dotkliwe. Na co dzień dostrzegam same zalety i to na nich się skupiam.
Jeśli nadal poszukujesz swojej własnej drogi zawodowej, pomocny może okazać się test osobowości. Zrób go, a zobaczysz, jakie są Twoje mocne, a jakie słabe strony. Ja test wykonałam, kiedy już pracowałam jako copywriter freelancer, ale jego wynik tylko potwierdził, że podjęłam słuszną decyzję.
Ja jestem architektem, a oto fragment charakterystyki:
Na samym szczycie panuje samotność, a osoby o tym jednym z najrzadszych i najbardziej uzdolnionych strategicznie typów osobowości wiedzą o tym aż nazbyt dobrze. Architekci stanowią zaledwie dwa procent ludności. Ten typ osobowości jest szczególnie rzadki wśród kobiet, u których odsetek wynosi zaledwie 0,8% – często jest więc im trudno znaleźć osoby myślące podobnie do nich, nadążające za ich niezmordowanym intelektem i niemal szachowymi manewrami. Architekci mają bujną wyobraźnię, lecz są zdecydowani, ambitni, lecz cenią sobie prywatność, niezwykle ciekawi świata, lecz nie marnują energii.
Ja mimo kilku wad pracy w domu, nie zamieniłabym tego na nic innego. A test sztos ! U mnie prawie wszystko się zgadza 😱
Ja właśnie jestem w takim momencie życia, że chcę rzucić “normalną” pracę na etat, by zacząć pracować jako copywriter freelancer. Chcę też poczuć się panią swojego czasu. Poza tym bardzo lubię pisać i chcę na tym zarabiać. Dzięki za motywacje.